"Trafny wybór"(The Casual Vacancy)
J. K. Rowling
Miejsce: Pagford (niewielkie miasteczko w Wielkiej Brytanii z brukowanym rynkiem) , parking przed Birdie, klubową restauracjąCzas: wieczór
Osoby: Barry – mąż Mary, bankier, radny; Mary – żona Barrego, matka jego czworga dzieci, podirytowana faktem, iż mąż nie poświęcał jej wystarczającą ilość uwagi; „pewne małżeństwo” ; gawiedź rządna plotek
Zdarzenie: śmierć Barrego.
Tętnica w mózgu radnego Barrego Fairbrothera niewytrzymała,
pękła sprowadzając śmierć na męża, ojca, przyjaciela ale także zaciętego
rywala. Nie wszystkich zasmuca zejście z tego świata Barrego, choć ich„przyzwoitość” nakazuje przywdziać maskę współczucia. Jednym z tych,
niekoniecznie pogrążonych w żałobie jest
pierwszy obywatel Pagford, właściciel delikatesów i kawiarni, radny
Howard Mollison. Zarzewiem sporu tych panów, który na dobre podzielił nie tylko
ich ale i rade miasta, było osiedle dla „biedoty” Fields , w którym wychował się Barry. Śmierć Fairbrothera uruchamia całą machinę zdarzeń,
podczas której wiele brudów wypłynie z głębin miało miasteczkowej
hipokryzji by straszyć swym prawdziwym
obliczem mieszkańców. Utwór zaczyna
śmierć , a kończy pogrzeb ale nie tej
samej osoby…
Jedna z najbardziej przeze mnie upragnionych książka wydanych przez
„Zysk”. Niebyło chyba strony o tematyce literackiej, po której otwarciu oczom
nie ukazywała się kolorowa reklama pierwszej powieści dla dorosłych J K
Rowling. Ten czarny X w ramce na czerwonym tle budził moje pożądanie (jak
zapewne wszystko co spłynęło spod pióra „matki” Harrego Pottera). Dzięki mojej
drugiej połówce, w mikołajki stałam się właścicielką „Trafnego Wyboru”. Niestety dopiero tydzień temu mogłam się za
nią zabrać. Po przeczytaniu muszę powiedzieć, że NIE ROZUMIĘ paru spraw. Po pierwsze dlaczego zdecydowano się na taki
polski tytuł? Bo nijak ma się do książki. Ale może właśnie o to chodziło? Po
drugie dlaczego reklamowano ją jako kryminał? Skoro kryminałem nie jest. I
ostatnie, na które chyba znam odpowiedz, dlaczego miała słabe recenzje?
„Trafny wybór” dokonał czegoś, czego już dawno nie
doświadczyłam. Obudziła we mnie emocje i wywołała poczucie straty, gdy już
przerzuciłam ostatnią kartkę. Momentami miałam ochotę wyciągnąć bohatera z
książki, trywialnie mówiąc, najzwyczajniej w świecie sprać go po pysku. Zapałałam
szczerą niechęcią do jednego z nastoletnich bohaterów, Fatsa czyli Stuart Wall.
Syna szkolnej pedagog i wicedyrektora szkoły, który za sens życia przybrał,
rozumianą na swój nieco nihilistyczno pierwotny sposób autentyczność. Dla Fasta
istniał jedynie świat przemocy, w którym każdy bierze co chce pięścią, gdzie
współczucie i litość to fałsz, liczą się zwierzęce instynkty. Autentyczny był
ojciec Jego przyjaciela, który znęcał się na rodziną. Podziwiał dilerów, damskich
bokserów i przestępców. W poszukiwaniu doznań seksualnych zaczął spotykać się
(głównie w krzakach) z koleżanką z szkoły, córką narkomanki i prostytutki,
Krystal Weedon. W dziewczynie oprócz szybkości z jaką rozkładała nogi podziwiał
twardość i „autentyczność”. Z początku miałam jedynie o Krystal negatywne
zdanie, jednak wprost proporcjonalnie do ilości pochłanianych stronic wzrastała
moja sympatia. Jej miłość do małego brata zasługiwała mimo wszystko na podziw.
Ale w Pagford oczywiście, egzystuje więcej nastolatków z problemami, a oprócz
młodzież krążą, jak by trochę na innej płaszczyźnie ich rodzice. Z dorosłych
postaci żadna nie przypadła mi do gustu. Jedni wywoływali moją niechęć, inni
współczucie. Może polubiła bym Barrego? Ale Barry umarł.
Powieść J K Rowling jest o ludziach, o naszych mrocznych
cechach. O hipokryzji, fałszu, nienawiści, zamiłowania do plotek i chyba
najgorszej, obojętności. Nikt w tej
książce nie jest idealny. Nawet jeśli z pozoru są dobrymi ludźmi to w głębi
serca zmagają się z lękami, oszukują samych siebie nie mogąc stawić czoła
rzeczywistości. Odwracają wzrok od małego, brudnego chłopczyka samotnie
spacerującego w poszukiwaniu czegoś co ugasi jego pragnienie. Większość z nas
pewnie by odwróciła. A ja muszę przyznać, że też będąc na ich miejscu wolała by
odseparować Fields od miasta. Po
przeczytaniu tego dzieła jeśli ktoś jeszcze raz przy mnie wspomni, że wścibstwo
i zło życzenie sąsiadom to czysto polska przywara rozśmieję się mu w twarz. W
plotkowaniu i jadzie nie różnimy się między nacjami niczym, oprócz języka jakim
władamy.
Dlaczego początkowe recenzje tej książki jakie czytałam były
nieprzychylne? Bo trafiała w nieodpowiednie ręce. Największym błogosławieństwem
i przekleństwem powieści jest jej autorka. Książka jak za dotknięciem magicznej
różdżki skłania ku sobie wielbicieli chłopca który przeżył wielokrotnie. A to
zupełnie inny poziom. (Choć muszę przyznać, że podczas czytania fragmentów z
Howardem umysł podsuwał mi obraz Vernona.) Miłośnicy kryminałów czy sensacji
też nie mają tu czego szukać. Jak już pisałam, Rowling opowiedziała po prostu
historie wielu różnych ludzi i zrobiła to po mistrzowsku bezlitośnie odsłaniając prywatne tragedie i porażki własnych uczuć. I
ponownie sprawdza się stara prawda, że przekonać można jedynie nieprzekonanych.
Gorąco polecam miłośnikom dobrze skonstruowanych fabuł i
wyraziście nakreślonych bohaterów.
Lubię J.K. Rowling po tą książkę też z chęcią sięgnę, ale będę musiała się przestawić z książki o sierocie do kryminału, a to chyba będzie trudne.
OdpowiedzUsuńW recenzji napisałam o pomyłce jaką jest reklamowanie "Trafnego wyboru" jako kryminału. To nie jest kryminał ;)
OdpowiedzUsuń